Salcia Hałas – Jestem fanką teatru ulicznego
Krótki wywiad z Salcią Hałas w związku z pierwszym czytaniem fragmentów jej nowej powieści “POTOP”.
Salcia Hałas – Jestem fanką teatru ulicznego
Krótki wywiad z Salcią Hałas w związku z pierwszym czytaniem fragmentów jej nowej powieści "POTOP".
Salcia Hałas to autorka brawurowej debiutanckiej powieści “Pieczeń dla Amfy”, która w 2017 roku została uhonorowana Nagrodą Literacką Gdynia. Fabuła książki dzieje się dziesięciopiętrowym gdańskim falowcu, gdzie mieszka Maria Mania, wdowa po przejściach, właścicielka suki Amfy i jej przyjaciółka Elwira zajmująca się strzyżeniem psów; ważną rolę pełni tam też enigmatyczna Dziewczynka Zombie. Na motywach debiutanckiej powieści Salci Hałas oparto uliczny musical w hiphopowej konwencji „Czerwony kapturek w gotik stajlu” w reżyserii Magdy Płanety, który prezentowano w sezonie letnim w pobliżu sopockiego mola. Na deski teatru trafi także druga powieść pisarki „Potop”, której akcja dzieje się na terenie gdyńskiego „Pekinu”. W piątek 9 listopada (początek o godzinie 17) w Teatrze Gdynia Główna odbędzie się czytanie fragmentów tej nieopublikowanej jeszcze książki, które wyreżyseruje Ewa Ignaczak z pomocą aktorów TGG i mieszkańców gdyńskiego Pekinu.
W krótkiej rozmowie z pisarką skupiliśmy się na sprawach teatralnych i sprawdziliśmy, czy teatr odgrywa ważną rolę także w życiu jej bohaterów.
– Który z bohaterów „Pieczeni dla Amfy” mógłby się stać miłośnikiem teatru? Takim „Teatromaniakiem”, który regularnie śledzi premiery i dyskutuje długo o najciekawszych spektaklach?
-Na to pytanie nie mam chyba pozytywnej odpowiedzi, nie widzę bowiem „Teatromaniaków” wśród bohaterów „Pieczeni dla Amfy”. Moje bohaterki wybierają raczej kino. Myślę też, że gdyby znalazły się one przypadkiem w teatrze offowym, takim jak Gdynia Główna, to pewno byłyby pozytywnie zaskoczone. Co do teatru, to w książce na stronie 194 jest scena, w której pojawia się wzmianka właśnie o Teatrze Gdynia Główna.
– Kiedy pojawił się pomysł, żeby spróbować pokazać debiutancką powieść także w wydaniu teatralnym? Czy już podczas pisania?
– Nie. Kiedy pisałam, myślałam tylko o pisaniu. Gdy jednak skończyłam pisać i przeczytałam, co wyszło, to właśnie wtedy objawił mi się potencjał teatralny powieści. Dlatego skontaktowałem się z Ewą Ignaczak z Teatru Gdynia Główna, żeby zainteresować ją tekstem, co zaowocowało współpracą. Spektakl na molo był później i to że „Amfa” znalazła się w hiphopowej konwencji, wprost na ulicy było naturalną konsekwencją, bo właśnie stamtąd przecież wyszła.
– A jaki teatr lubi i śledzi Salcia Hałas?
– Na początku muszę wyjaśnić, że ja w ogóle mało bywam. Z trójmiejskich wydarzeń teatralnych najbliższa jest mi Feta. Stałam się fanką teatru ulicznego już w wieku szesnastu lat, gdy zobaczyłam na rynku w Przemyślu przedstawienia Teatru Ósmego Dnia. Jeżeli chodzi o teatr klasyczny, to dla odmiany ten najbardziej klasyczny, czyli Szekspir.
Dziękujemy za rozmowę.